Gdzie znajdę przystępnie podane, różnorodne informacje prawne?

Centrum prasowe DZP.

Rzetelni podatnicy nie powinni być traktowani jak oszuści

31.01.2020

Autorzy:
Jan Czerwiński

Jak pan ocenia pierwsze miesiące obowiązywania przepisów o obowiązku podawania NIP nabywcy na paragonie przed ewentualną wymianą na faktury?

Na chwilę obecną są to bardzo wstępne doświadczenia. Zmiana weszła w życie od i stycznia 2020 r., zatem obecnie wystawiane paragony z NIP (lub bez) oraz wystawiane do nich faktury trafią do deklaracji podatkowych i JPI<_VAT polskich przedsiębiorców za miesiąc. Na ten moment zostały złożone deklaracje za grudzień lub ostatni kwartał 2019 r., zatem za okres, którego przedmiotowe zmiany nie dotykają. To, co można powiedzieć dziś, to to, że nie wszystkie przedsiębiorstwa przygotowały się do zmiany przepisów. O ile Ministerstwo Finansów wskazywało, że nie było formalnie niezbędne wprowadzenie zmian w zakresie funkcjonowania kas rejestrujących, tj. umożliwienie wpisywanie nr NIP na paragonach, o tyle warto zauważyć, że część przedsiębiorców takie zmiany wprowadziła (aby uniknąć trudności w obsłudze klientów). Natomiast pierwsze dni stycznia br. obfitowały w spory przy kasach sklepowych związane z czynnikiem ludzkim. Z jednej strony nabywcy zbyt późno orientowali się, że niezbędnym jest podanie sprzedawcy NIP, co prowadziło do kłótni i frustracji. Z drugiej strony nierzadko pracownicy obsługujący kasy rejestrujące nie wiedzieli, że są zobligowani do umieszczenia na paragonie numeru identyfikującego kupującego na jego żądanie. Jakkolwiek samo uprawnienie nabywcy do żądania umieszczenia jego NIP na paragonie fiskalnym nie jest nowe (było zawarte już w poprzednio obowiązującym rozporządzeniu w sprawie kas rejestrujących), to z uwagi na analizowaną zmianę przepisów nabrało praktycznego znaczenia dopiero teraz.

Wielu sprzedawców chwali nowe przepisy mimo chaosu z nimi związanego. Ale czy nie dałoby się osiągnąć celu zakładanego przez MF w lepszy sposób?

Faktycznie dzieje się tak, szczególnie w branży paliwowej czy budowlanej, tam gdzie nadużycia związane z fakturami wystawianymi do sprzedaży paragonowej były najbardziej powszechne. Także organizacje przedsiębiorców, niekoniecznie branżowe, zajmowały stanowisko pozytywnie odnoszące się do kierunku zmian. Nie oznacza to jednak, że nie były zgłaszane postulaty ograniczenia restrykcji czy też ich złagodzenia. W tym zakresie można wskazać takie postulaty, jak ograniczenie restrykcji właśnie do branż, w których stwierdzono nadużycia, zamiast obejmowanie nimi całego rynku. Innym postulatem było wyłączenie branży gastronomicznej lub hotelarskiej - z uwagi na ograniczenie prawa do odliczenia VAT z tytułu nabycia usług noclegowych lub gastronomicznych. W trakcie procesu legislacyjnego zgłaszano również potrzebę ograniczenia sankcji podatkowych wyłącznie do nabywców, którzy w sposób nieuczciwy odliczają VAT z faktur wystawanych do paragonów dokumentujących dostawy towarów lub usług na rzecz innych podmiotów. Innym pomysłem prezentowanym Ministerstwu Finansów było wyłączenie restrykcji w odniesieniu do transakcji, w których zapłata nastąpiła w formie bezgotówkowej (kartą płatniczą etc.).

W mojej ocenie wprowadzona zmiana nie pozostawia wentylu bezpieczeństwa, tj. nakazuje sankcjonowanie również tych podatników, w odniesieniu do których brak jest wątpliwości co do rzetelnego rozliczenia transakcji. Sankcje określone w przepisach, zarówno po stronie dostawcy, jak i nabywcy, są bezwarunkowe i stricte formalne, oderwane od materialnych obowiązków podatników. Jeśli bowiem dojdzie do transakcji między dwoma podatnikami VAT prowadzącymi działalność opodatkowaną, a z jakichś względów wystawiony zostanie paragon bez NIP nabywcy, wystawienie faktury z NIP nabywcy będzie oznaczać sankcję dla dostawcy, a ujęcie jej w ewidencji zakupów równać się będzie z sankcją dla nabywcy. Nawet gdyby organ dostrzegł, że w danej sytuacji nie dochodzi do żadnego nadużycia, będzie miał obowiązek ustalenia dodatkowego zobowiązania podatkowego. Uważam, że zmiany w ustawie o VAT powinny były zostać wprowadzone w sposób zapewniający brak sankcji podatnikom, którzy spełnili materialne i formalne warunki do odliczenia VAT. Notabene, omawiana sankcja wynosi 100 proc. należnego lub naliczonego podatku od towarów i usług. Jakkolwiek mechanizm dodatkowego, sankcyjnego zobowiązania podatkowego stanowi odrębną instytucję od odliczenia podatku naliczonego, w powszechnym odczuciu oznacza ni mniej, ni więcej zakaz odliczenia VAT. Trzeba więc postawić pytanie, czy wprowadzona sankcja nie stanowi faktycznie ukrytego zakazu prawa do odliczenia VAT, nieprzewidzianego w prawie unijnym.

Dalszą część wywiadu znajdą Państwo na stronie Dziennika Gazeta Prawna.

Z Janem Czerwińskim rozmiawiał Mariusz Szulc

 

Bądź na bieżąco z DZP