Sejm przyjął kontrowersyjne poprawki Senatu do regulacji o sygnalistach.

14 czerwca Sejm przyjął długo wyczekiwane regulacje dot. ochrony sygnalistów. Po porawkach Senatu z katalogu obszarów, w ramach których będzie można dokonać zgłoszeń usunięto te dotyczące prawa pracy. Obecnie ustawa czeka już tylko na podpis Prezydenta.

Ostatnie zmiany w katalogu obszarów naruszeń, których zgłaszanie będzie objęte ochroną były tematem rozmowy Gniewomira Wycichowskiego-Kuchty, Associate z Praktyki Doradztwa Regulacyjnego, Legislacji i Compliance z red. Błażejem Prośniewskim w audycji Ekspres Jedynki, Polskiego Radia. 

- Co do zasady jestem zwolennikiem jak najszerszego katalogu naruszeń, które można zgłaszać w ramach procedury whistleblowingowej, więc oceniam zmiany krytycznie. Niemniej jednak rozumiem pracodawców. Istniała bowiem obawa, że zgłoszenia związane z prawem pracy, z miejscem pracy, z zatrudnieniem, wynagrodzeniem, niejako zapchają te kanały - wyjaśnia Gniewomir. 

Ekspert DZP zaznacza jednak, że w wielu polskich firmach istnieją już procedury dotyczące pewnych aspektów prawa pracy m.in. służące do zgłaszania mobbingu i jest to spowodowane orzeczeniem Sądu Najwyższego. Co więcej firmy, a w szczególności zagraniczne przedsiębiorstwa, w praktyce przyjmują nieograniczony katalog zgłoszeń. Niemniej jednak usunięcie prawa pracy z ustawy spowoduje, że sygnalista, który zwróci się do Państwowej Inspekcji Pracy nie będzie miał takiego poziomu ochrony, jak w przypadku zgłaszania naruszeń z katalogu ujętego w ustawie. 

- Pomimo tej zmiany nie ma uzasadnionych przesłanek, które mogłyby spowodować, że Prezydent zdecyduje się ustawy nie podpisać -  podsumowuje ekspert.