Gdzie znajdę przystępnie podane, różnorodne informacje prawne?
Centrum prasowe DZP.
Panel „Polskie sądownictwo w oczach przedsiębiorców” znajdował się w programie XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju już od dawna, chociaż zyskał aktualny kontekst. Paweł Lewandowski, jego moderator, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, zaczął od największej bolączki sądownictwa gospodarczego — przewlekłości postępowań. Przynajmniej tak wskazuje aż 84 proc. respondentów ze środowiska biznesowego.
Sąd czy mediacja
Robert Pietryszyn, prezes i dyrektor generalny Lotosu, stwierdził, że w praktyce wielkiej firmy z kapitałem państwowym uzyskanie wyroku sądu jest zdecydowanie korzystniejsze od postępowania mediacyjnego czy arbitrażowego opatrzonego ryzykiem. Wyrok w imieniu państwa jest dokumentem szanowanym i wiążącym,także gdy sięga się do niego po latach. Dlatego nawet gdy istnieją szanse na tryb polubowny, to… wszyscy wolą do sądu. W efekcie polski przedsiębiorca czeka na zakończenie sprawy średnio 685 dni. Poza przewlekłością zjawiskiem niekorzystnym jest rozpatrywanie skomplikowanych spraw gospodarczych przez młodych, niedoświadczonych sędziów.
Jerzy Werle, prezes i dyrektor generalny Warbudu, potwierdził, że w kontraktach woli mieć zapis o rozstrzyganiu ewentualnych sporów przed sądami powszechnymi. Również dlatego, że w sądownictwie polubownym z założenia obowiązuje trend dzielenia winy między obie strony — z czym ta, która jest przekonana o racji, nie chce się godzić. Dlatego w razie sporów szuka się najpierw porozumienia przedsądowego, ale i tak kończy się pozwem.
Podkładki w postaci wyroku, korzystnego czy niekorzystnego, potrzebują zwłaszcza podmioty publiczne. Kontrakty budowlane mają specyfikę, dla sprawiedliwego orzekania konieczna jest specjalistyczna wiedza, której sędziowienie mają. Niestety, nie mają jej także biegli, którzy często zatrzymali się technologicznie kilkanaście lat temu.
Całość artykułu dostępna w załączonym pliku PDF.
Źródło: Puls Biznesu, 9 września 2016