Kwestia ochrony środowiska nie jest czymś nowym w zamówieniach publicznych. Od wielu lat wiadomo, że poprzez politykę zamówień publicznych można istotnie oddziaływać lub wręcz kreować określone zachowania przedsiębiorców. Wiele państw europejskich wprowadziło już szereg regulacji nakazujących uwzględnianie aspektów ekologicznych w postępowaniach przetargowych. Jak się wydaje, choć w Polsce wiele czasu poświęca się teoretycznym rozważaniom na ten temat, w praktyce niestety dzieje się niewiele.
Konieczna zmiana podejścia
Ochrona środowiska stała się w ostatnich latach jednym z istotnych elementów debaty publicznej, również w naszym kraju; powszechnym oczekiwaniem społecznym jest jej skuteczne wdrożenie i wymierne rezultaty. Oczywistym jest, że również zamówienia publiczne, przez które przechodzi ponad 8 proc. naszego PKB, powinny zostać poddane ocenie pod tym kątem.
Według ogólnej definicji Komisji Europejskiej celem zielonych zamówień publicznych („GPP") jest nabycie towarów, usług i robót budowlanych, których oddziaływanie na środowisko w trakcie ich cyklu życia jest ograniczone w porównaniu do innych towarów, usług i robót budowlanych o identycznym przeznaczeniu.
W swym założeniu zielone zamówienia to nie tylko ochrona środowiska, ale również efektywne gospodarowanie środkami publicznymi. Oba te cele mogą ze sobą współgrać, a drogą do ich realizacji powinno być kształtowanie polityki zakupowej kładącej większy nacisk na uwzględnianie w kosztach zamówienia całego cyklu życia danego produktu, usługi lub robót budowlanych, a nie tylko i wyłącznie kosztów ich nabycia. Wymaga to jednak zmiany podejścia, przede wszystkim spojrzenia długoterminowego, co nie zawsze współgra z doraźnym interesem zamawiającego.
Cały artykuł dostępny jest na stronie Rzeczpospolitej - prosimy kliknąć tutaj