W Polsce prowadzona jest znikoma liczba zielonych zamówień publicznych, o czym pisałam w pierwszej części artykułu („Zielone zamówienia publiczne – wyzwanie dla Polski", 19 lutego 2019 r.) Wpływ na to ma z pewnością brak (lub też raczej niewielki zakres) regulacji, które w jednoznaczny sposób wprowadzałyby obowiązek stosowania wymogów środowiskowych w organizowanych postępowaniach. Jednak brak restrykcyjnych przepisów nie powinien oznaczać ignorowania aspektów środowiskowych przez zamawiających. Okazuje się bowiem, iż w wielu przypadkach stosowanie zielonych zamówień leży wprost w ich interesie.
SPOSOBY NA OGRANICZENIE SMOGU
Nie ulega wątpliwości, iż walka z zanieczyszczeniem powietrza jest aktualnie jednym z najpoważniejszych wyzwań środowiskowych w Polsce. Do ograniczenia smogu może przyczynić się świadoma i konsekwentnie stosowana polityka zakupowa zamawiających, w szczególności na poziomie samorządu lokalnego. Poza powszechnie już stosowanymi wymogami dot. standardów emisyjnych pojazdów kupowanych przez samorządy na potrzeby realizacji zadań z zakresu transportu miejskiego, lub wymogów stawianych w tym zakresie firmom świadczącym usługi komunalne, warto wskazać również inne przykłady rozwiązań, które sprawdziły się w państwach członkowskich UE.
Ciekawe rozwiązanie w zakresie ograniczenia emisji CO2 wprowadzono w Hrabstwie Dun Laoghaire Rathdown w Irlandii. Rada hrabstwa przeprowadziła zamówienie publiczne na dostawę zbiorników na odpady, które w czasie rzeczywistym przekazywałyby informację na temat poziomu ich zapełnienia. Miało to umożliwić personelowi odbierającemu odpady ograniczenie liczby niepotrzebnych przejazdów do zbiorników, które nie wymagały opróżnienia. Zgodnie z wymogami zamawiającego, oferowane produkty miały być w całości zasilane energią wytworzoną w zainstalowanych kolektorach słonecznych.
Cały artykuł do przeczytaia na stronie Rzeczpospolitej.