W konsultacjach społecznych otwartych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w sprawie utworzenia nowej ustawy o ochronie sygnalistów poruszono temat najistotniejszy czyli zakres osób, które ustawa obejmie ochroną. Uczestnicy konsultacji próbują wyznaczyć zakres potencjalnych sygnalistów, ale podkreślają, że wyliczenie osób, którym należałaby się ochrona nie powinno być zamknięte.
Kto powinien być chroniony
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów klasyfikuję, że co do zasady chronione powinny być osoby, które:
- ujawniły nieprawidłowości,
- nie ujawniły nieprawidłowości, niemniej
- panuje przekonanie, że to zrobiły;
- odmówiły uczestnictwa w działaniach szkodzących interesowi pracodawcy i / lub interesowi społecznemu / publicznemu;
- wspomagały ujawnianie nieprawidłowości dostarczając osobie sygnalizującej informacji lub
- składając zeznania.
Podstawową uwagą przebijającą się przez wszystkie opinie jest fakt, że ochrona nie powinna należeć się jedynie pracownikom zatrudnionym na umowę o pracę w nieprawidłowo funkcjonujących organizacjach, lecz ochrona ta powinna być znacznie rozszerzona. Zgodnie prześwieca idea, że powinno się chronić wszystkich (współ)pracujących niezależnie od podstawy prawnej zatrudnienia, także tych wykonujących pracę w ramach realizacji umów cywilno-prawnych. Padł pomysł ujęcia tych osób hasłem odnoszącym się do szeroko rozumianego wykonywania „pracy zarobkowej” w powiązaniu z raportowaną jednostką organizacyjną. Niestety taka semantyka wykluczałaby osoby, które w świetle standardów międzynarodowych również powinny być objęte ochroną, a którzy nie wykonują swej pracy w miejscu, którego nieprawidłowości z całą pewnością są w stanie dojrzeć, odpłatnie. Tu myśli się zwłaszcza o stażystach czy wolontariuszach.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC) podkreśla jednak, że w określaniu kto powinien zostać objęty ochroną przed negatywnymi skutkami sygnalizowania, należy pamiętać szczególnie o istnieniu ekonomicznej zależności informatora od osób, które decydują o jego zatrudnieniu.
Wszyscy uczestnicy konsultacji wyrazili jasno przekonanie, że w kręgu ochrony muszą znaleźć się osoby zarówno z sektora publicznego jak i prywatnego.
Ciekawą kwestię podnosi przywołany przez HFPC Sprawozdawca ONZ ds. promocji ochrony prawa do wolności wyrażania opinii oraz wolności wypowiedzi. Wymienia on osoby trzecie, które znajdują się w pozycji mocno sprzyjającej wykrywaniu zagrożeń dla interesu publicznego, które w żaden sposób nie pozostają w relacji zatrudnienia bądź współpracy względem źle funkcjonującego podmiotu, a które mogą szczególnie dotkliwie odczuć negatywne konsekwencje swojego sygnalizowania. Tu mowa np. o pacjentach w szpitalach czy uczniach i rodzicach uczniów w placówkach oświatowych. Objęcia ich ochroną nie da się wprowadzić jako zmiany do żadnej z istniejących ustaw (lub byłoby to kłopotliwe), zatem znowu przypomina nam się istota utworzenia całkiem nowej, osobnej ustawy. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów dodaje do listy takich osób trzecich również konsultantów zewnętrznych czy byłych pracowników.
Proponowana ochrona ma szeroki zasięg, a pomysłów na to, komu nadać status chronionego sygnalisty, podsunięto sporo. To dobrze, bo wiele osób widząc chętnych do zgłoszenia problemów w funkcjonowaniu ich miejsca pracy, odsuwa się od potencjalnej pomocy w raportowaniu i „nie chce mieszać się cudze sprawy”. Pomyślne utworzenie tak rozległego systemu ochrony przyczyni się z pewnością do powstania klimatu sprzyjającego sygnalizowaniu, niwelującego poczucie zagrożenia przed wejściem we współpracę z sygnalistą oraz pomoże w aktywizowaniu jak najszerszego grona osób, które mają możliwość dostrzegania nieprawidłowości.
W następnym wpisie przeanalizujemy pomysły na utworzenie katalogu akcji odwetowych, przed którymi powinien być chroniony sygnalista.