Przyjmujmy innowacje pracowników

Korzystając każdego dnia z rozsianych, w mniejszym lub większym nieładzie, przedmiotów biurowego ekwipunku rzadko myślimy o historiach kryjących się za ich powstaniem.

Sekretarka, i późniejszy przedsiębiorca, Bette Nesmith Graham opracowała “Papier w płynie” (ang. Liquid paper), znany dziś powszechnie korektor. Rozszywacz, według legendy, został wynaleziony przez irlandzką gospodynię domową. Z kolei, Spencer Silver z korporacji 3M przy okazji pracy nad formułą silnego spoiwa sporządził klej wielokrotnego użytku, o niskiej lepkości i wrażliwy na nacisk. Nie znalazł jednak dla niego zastosowania. Dopiero wiele lat później kolega Silver’a z tej samej firmy, Arthur Fry, dowiedział się o wynalazku i zaczął prace na możliwym aplikacjami wykorzystaniem wynalazku. Pracował nad nimi w ramach programu innowacji 3M (ang. Permitted bootlegging), który zakładał, że pracownicy mogą poświęcać część czasu pracy na własne projekty. W końcu Fry znalazł zastosowanie kleju Silver’a – samoprzylepne zakładki wielokrotnego użytku, które nie niszczyły papieru, a jednocześnie pozostawały na miejscu. To nic innego jak znane dziś powszechnie karteczki „Post-it”.

W ślad za sukcesem 3M, podobne programy innowacji na przełomie XX i XXI wieku zostały wprowadzone w wielu firmach, m.in. w Google. Z takich pracowniczych innowacji wykluły się m.in. usługi GMail, Google News, AdSense.

A zatem, przyznanie pracownikom pewnej swobody twórczej w celu prowadzenia przez nich własnych projektów może skutkować w opracowaniu niezwykle wartościowych technologii i wynalazków.

W sposób oczywisty, w interesie pracodawcy jest uzyskanie odpowiedniego tytułu do dysponowania prawami do przedmiotów stworzonych przez pracowników lub współpracowników. Zatem podjęcie przez przedsiębiorcę decyzji o wprowadzeniu programu innowacji pracowniczych, wiązać się powinno z objęciem priorytetem kwestii nabycia praw własności intelektualnych do przedmiotów sporządzonych w ramach programu. Temu właśnie zostanie poświęcony niniejszy artykuł.

Prawa własności intelektualnej w umowach o pracę

U wielu przedsiębiorców pokutuje przekonanie, iż zawierając umowę o pracę, pracodawca nabywa wszelkie prawa własności intelektualnej pracownika niejako „z automatu”. Niestety jest to daleko idące uproszczenie, które może przynieść przedsiębiorcy daleko idące, negatywne konsekwencje.

Istotnie, istnieje ustawowa podstawa prawna dla korzystania przez pracodawcę z praw do wytworów intelektu jego pracowników –  zarówno z autorskich praw majątkowych do utworów jak i z praw do uzyskania patentu na wynalazek lub praw ochronnych na wzór użytkowy albo wzór przemysłowy (odpowiednio art. 12 ust. 1 oraz 74 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 666, z późn. zm., dalej: „PrAut” oraz art. 11 ust. 3 ustawy Prawo własności przemysłowej – tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 1410, z późn. zm., dalej „PWP”). Trzeba jednak stanowczo podkreślić, że ów tytuł prawny dotyczy tylko konkretnych i precyzyjnie określonych praw:

  • przyjętych przez pracodawcę utworów stworzonych w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy oraz
  • wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych stworzonych lub sporządzonych w wyniku wykonywania przez twórcę obowiązków ze stosunku pracy lub innych umów.

Ustawowy tytuł do korzystania z praw własności intelektualnej pracowników niejednokrotnie jest niewystarczający dla osiągnięcia zamierzeń nabywcy praw. Skutkować to może ryzykiem nieuzyskania potencjalnego przychodu z dysponowania tymi prawami – brak możliwości ich sprzedaży lub licencjonowania.

Zakres obowiązków

Podstawowym warunkiem dla nabycia przez pracodawcę autorskich praw majątkowych do utworu pracowniczego jest stworzenie takiego utworu w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. W przypadku wynalazku, wzoru użytkowego i wzoru przemysłowego, źródłem tych obowiązków może być również inna umowa, np. o dzieło lub zlecenia.

Dla przykładu, jeżeli sekretarka, której obowiązki pracownicze zostały określone jako jedynie prowadzenie czynności sekretarskich, stworzy projekt szaty graficznej strony internetowej firmy, to pracodawca nie nabędzie autorskich praw majątkowych do takiego utworu. Podobnie się rzecz ma w sytuacji, w której prezes zarządu (który najczęściej nie ma ściśle określonego zakresu obowiązków) stworzy wynalazek. Wówczas spółka, dla której pracuje, lub z którą współpracuje na zasadzie umowy o świadczenie usług, nie nabędzie prawa do zgłoszenia tego wynalazku do ochrony patentowej.

Ażeby zapewnić przedsiębiorcy nabywanie tych uprawnień, zasadna jest rozwaga i ścisłe określanie w każdym przypadku obowiązków pracownika lub współpracownika. Oczywiście, opisy niektórych stanowisk pracy lub obowiązków w sposób wystarczający wskazują, iż osoba pełniąca daną rolę ma za zadanie tworzenie utworów lub sporządzanie wynalazków i wzorów, np. grafik komputerowy, programista, choreograf, projektant maszyn. Nie oznacza to jednak, że rozważając o prawach własności intelektualnej można poprzestać na opisie stanowiska.

Pola eksploatacji utworów – ryzyko pracodawcy

Oparcie się jedynie na ustawowej podstawie korzystania z autorskich praw majątkowych niesie ze sobą dużą dozę niepewności co do treści tych uprawnień, tj. co do pól eksploatacji – utrwalania, zwielokrotniania, najmu, rozpowszechniania m.in. w Internecie. Brak wskazania pól eksploatacji obciąża korzystającego (pracodawcę) ciężarem dowodu, że korzystanie z utworu jest zgodne z przeznaczeniem utworu oraz przyjętymi zwyczajami (art. 49 ust. 1 PrAut).

Przykładowo, twórca wpisów na bloga korporacyjnego może być przekonany o tym, że jego wpisy znajdą się jedynie na stronie internetowej przedsiębiorcy. Tym samym, w braku szczegółowych postanowień o polach eksploatacji, przedsiębiorca może rozpowszechniać te wpisy jedynie na blogu. Ewentualne dodatkowe korzystanie z tych utworów, np. w formie wydawnictwa książkowego, powinno być przedmiotem odrębnych postanowień umownych o polach eksploatacji. W sposób oczywisty, brak tej pewności może stanowić o ograniczeniach lub braku możliwości dysponowania prawami. Ryzyko to można wyeliminować poprzez określenie w umowie pól eksploatacji. Wskazówką w tym zakresie są przepisy ustawy art. 50, art. 74 ust. 4, art. 86 ust. 1 pkt. 2 PrAut. Uzasadnione może być również określanie konkretnych technologii w ramach których wykorzystywanie utworów może mieć miejsce, np. nośnikach wideo, taśmie światłoczułej, magnetycznej i dysku komputerowym, DVD, dyskietce, na taśmie magnetycznej, na kliszy fotograficznej, płycie analogowej, płycie kompaktowej, na CD, CD ROM, CD-R, CD-RW, Video CD, Mini Disc oraz odtwarzaczach MP3.Postęp techniczny nie stoi jednak w miejscu. Szczególną rozwagę należy zatem zachować przy objęciu postanowieniami umownymi kwestii pól eksploatacji mających powstać w przyszłości. Ustawa bowiem wskazuje, iż umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji znanych w chwili zawierania umowy (art. 41 ust. 4 PrAut). Umowy funkcjonujące w obrocie niekiedy zawierają postanowienia zgodnie z którymi nabywca zobowiązuje twórcę do przeniesienia autorskich praw majątkowych na przyszłych polach eksploatacji za wynagrodzenie określane w chwili zawarcia umowy, np. 100 PLN. Podstawową wątpliwością w tego typu rozwiązaniu jest brak pewności o wartości tych nowych pół eksploatacji w chwili zawierania umowy. W praktyce tego typu postanowienia zastępowane są innymi rozwiązaniami, np. opartymi o prawo pierwokupu.

Regulacja praw zależnych i osobistych

Ustawowy tytuł nabycia autorskich praw majątkowych nie obejmuje swoim zakresem prawa zezwalania na wykonywania zależnego prawa autorskiego (art. 46 PrAut), które służy do tworzenia tłumaczeń, przeróbek, adaptacji utworu pierwotnego. W celu umożliwienia pracodawcy tworzenia takich opracowań, potrzebne jest dodatkowe postanowienie umowne, mające na celu uzyskanie od twórcy prawa do wykonywania i zlecania wykonywania praw zależnych osobom trzecim.

Brak postanowień o prawach zależnych może uniemożliwić nabywcy autorskich praw majątkowych tworzenia modyfikacji pierwotnego utworu. Przykładowo, twórca projektu architektonicznego może sprzeciwić się zmianom polegającym na dobudowaniu kolejnego piętra budowli, lub innego rozkładu lokali.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku autorskich praw osobistych. Jakkolwiek zrzeczenie się lub zbycie tych praw jest niemożliwe (art. 16 ust. 1 PrAut), to jednak orzecznictwo dopuszcza stosowanie postanowień umownych, na podstawie których twórca zobowiązuje się do niewykonywania swoich autorskich praw osobistych. Zgodnie bowiem z orzecznictwem, w tym w szczególności z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 maja 2007 r., sygn. akt I Aca 668/06, cyt.:

Co do zasady wskazane prawa autorskie [osobiste – przyp. JJK] powodowi jako przedsiębiorcy z oczywistych względów zatem nie przysługują. Doktryna przyjmuje jednak, że przy zachowaniu zasady niezbywalności, dopuszczalne są czynności polegające na zrzeczeniu się wykonywania tych praw, które nadal pozostają przy twórcy. Czynności takie podlegają szczególnie ostrym kryteriom oceny i są odwoływalne (por. P. Białecki – Zasada jednolitej ochrony praw osobistych twórcy na tle komercjalizacji PrAut, zeszyt 83 Prace z wynalazczości i ochrony (…), S. Sołtysiński – Dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi, Ossolineum 1985 r.)

Prawa własności intelektualnej w umowach cywilnoprawnych

Umowy cywilnoprawne różnią się od  umów o pracę pod wieloma względami. Różnice te również przejawiają się na polu praw własności intelektualnej.

Na podstawie ustawowego tytułu prawnego zleceniodawca zlecający usługi lub zamawiający dzieło nabędzie prawa do uzyskania patentu na wynalazek lub praw ochronnych na wzór użytkowy albo wzór przemysłowy, jeżeli wykonywanie takich przedmiotów praw należy do obowiązków zleceniobiorcy, wykonawcy usług lub dzieła.

Sprawa jednak ma się inaczej w przypadku autorskich praw majątkowych. W celu nabycia tych praw, należy zawrzeć odpowiednie postanowienia w umowie. Odpowiednie zastosowanie naturalnie znajdą również powyższe przemyślenia odnośnie pól eksploatacji, praw zależnych i osobistych.

Prawa własności intelektualnej w programach innowacji

Ustanowienie prawidłowo skonstruowanych wzorów umów o pracę i umów cywilnoprawnych to jednak dopiero połowa drogi. W celu „uszczelnienia sieci” nabywania praw własności intelektualnej niektórzy przedsiębiorcy wprowadzają, występujące pod różnymi nazwami, programy innowacji pracowniczych.

Warte podkreślenia jest podstawowe założenie programów innowacji, zgodnie z którym, pracownicy każdego szczebla mogą zaproponować lub zaprojektować usprawnienie, produkt lub usługę. To założenie niesie ze sobą istotne implikacje prawne, albowiem nie wszyscy pracownicy mają zakres obowiązków określony w taki sposób, by pracodawca nabył odpowiednie prawa do innowacyjnego rozwiązania.

Powyższe oznacza, że może być uzasadnione sporządzenie odrębnego wzoru umowy, na podstawie której przedsiębiorca nabywałby prawa do innowacyjnego rozwiązania w najpełniejszym zakresie dozwolonym przez prawo. Umowa taka nie odnosiłaby się w ogóle do kwestii zakresu obowiązków pracownika, lecz miałaby za przedmiot konkretny projekt, schemat, opracowanie lub opis rozwiązania. Zalecane byłoby, aby umowa ta odnosiła się do kwestii podnoszonych wcześniej, tj. postanowienia o:

  • nabyciu praw na konkretnych polach eksploatacji,
  • zobowiązaniach co do rozporządzania prawami na przyszłych polach eksploatacji, nieznanych w chwili zawierania umowy,
  • prawach zależnych i
  • prawach osobistych.

Projekty racjonalizatorskie

Programy innowacji niejednokrotnie mają za przedmiot projekty racjonalizatorskie, czyli pewne innowacyjne usprawnienie lub rozwiązanie nadające się do wykorzystania w przedsiębiorstwie, a które nie kwalifikują się do ochrony patentowej lub jako prawa ochronne. Prawo wymaga aby regulaminy racjonalizacji zawierały określoną treść, tj. co najmniej jakie rozwiązania i przez kogo dokonane uznaje się w przedsiębiorstwie za projekty racjonalizatorskie, a także sposób załatwiania zgłoszonych projektów i zasady wynagradzania twórców tych projektów.

Co istotne, z racji tego, że projekty racjonalizatorskie co do zasady nie są objęte prawami podmiotowymi (jakimi są prawa autorskie i prawa własności przemysłowej), należy poszukiwać innego sposobu ochrony przedsiębiorcy przed wykorzystaniem projektu racjonalizatorskiego przez konkurencję. Taką ochronę można uzyskać poprzez kwalifikację projektów jako tajemnicy przedsiębiorstwa oraz związanie pracowników kontraktowym zobowiązaniem do zachowania w poufności informacji związanymi z projektem racjonalizatorskim oraz jego wdrożeniem u przedsiębiorcy.

Audyt praw własności intelektualnej

Po wdrożeniu odpowiednich wzorów umów do standardowego obiegu oraz w ramach szczególnych programów innowacji, nadal mogą pozostawać pewne przedmioty, które nadają się do ochrony prawami własności intelektualnej, lecz nie zostały jako takie zidentyfikowane.

Przykładowo, szeregowy pracownik taśmy produkcyjnej samodzielnie opracował, wdrożone następnie, rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić 10% materiałów, przy utrzymaniu wydajności taśmy. Jednakże, prawa do tego rozwiązania nie zostały nabyte przez pracodawcę, gdyż czynności związane z opracowaniem tego typu rozwiązań pozostają poza zakresem obowiązków pracowniczych, a ów pracownik nie skorzystał z możliwości zgłoszenia swojego opracowania w ramach programu innowacji pracowniczych.

W celu identyfikacji tego typu innowacji, celowe może być prowadzenie pogłębionych wywiadów z kierownikami poszczególnych zespołów lub jednostek w ramach audytu praw własności intelektualnej. Niekiedy może się okazać, że wdrożona technologia, produkt lub usługa jest na tyle cenna, że inni przedsiębiorcy z chęcią zapłaciliby za możliwość wdrożenia takiego rozwiązania w swoim przedsiębiorstwie.

Wynagrodzenie twórców vs. uzyskane korzyści

Zarówno ustawodawstwo odnoszące się do autorskich praw majątkowych jak i do wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych ustanawia bezwzględnie obowiązujące normy odnośnie prawa do podwyższenia wynagrodzenia twórcy w przypadku rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy (art. 44 PrAut) lub jeżeli korzyści osiągnięte przez przedsiębiorcę okażą się znacząco wyższe od korzyści przyjętych za podstawę do ustalenia wypłaconego wynagrodzenia (art. 23 PWP).

Postanowienia umowne sprzeczne z tym normami m.in. o zrzeczeniu się roszczeń, mogą okazać się nieskuteczne. Tym samym, jeżeli wynagrodzenie twórcy utworu lub osoby, która opracowała wynalazek, wzór użytkowy lub przemysłowy jest rażąco niskie wobec korzyści nabywcy praw do tych przedmiotów własności intelektualnej, można się spodziewać roszczeń o podwyższenie wynagrodzeń. Te korzyści są definiowane szeroko, nie tylko jako korzyści wyłącznie związane ze wzrostem przychodów lub zmniejszeniem kosztów.

Z praktyki sporządzania i opiniowania umów oraz orzecznictwa wynika, że standardowy udział twórcy lub osoby, która opracowała wynalazek, wzór użytkowy lub przemysłowy w korzyściach nabywcy praw plasuje się na poziomie od 2% do 10%.

Przykładowo, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 12 sierpnia 2009 r. ACa 502/09 oparto na stanie faktycznym w którym powód stworzył utwór literacki za łączne wynagrodzenie 1800 PLN, na podstawie dwóch odrębnych umów stanowiących m.in., że strony nie będą dochodzić z jej tytułu żadnych roszczeń; cyt.:

Najczęściej słabszą stroną zawieranych z podmiotami eksploatującymi dzieła chronione prawem autorskim umów jest autor. W stosunku wydawca – twórca, to ten pierwszy narzuca swoje warunki umowne. Obrazują to także okoliczności niniejszej sprawy, na co wskazują nie tylko zeznania powoda, ale także świadka Michała S. Zeznał on: „wynagrodzenie zaproponowane powodowi było stawką rynkową na tamte czasy, uważam, że gdyby powód się na nie zgodził, to znaleźlibyśmy na jego miejsce kolejne osoby” (…). Powód nie miał zatem wpływu na treść umowy. Mógł jedynie do umowy przystąpić lub nie. Gdyby więc dopuścić umowne wyłączenie zastosowania art. 44 PrAut94, to twórca mógłby nie otrzymać obiektywnie należnego mu wynagrodzenia. Tymczasem dobre obyczaje wymagają, aby autor, przenosząc autorskie prawa majątkowe, uzyskał w zamian stosowne świadczenie ze strony kontrahenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada 2000 r., V CKN 693/00, PUG 2002, nr 3, s. 29). W razie braku porozumienia stron cel ten może być osiągnięty przez twórcę, jedynie dzięki bezwzględnemu przyznaniu mu określonego roszczenia realizowanego w drodze postępowania sądowego. Z uwagi na konieczność zachowania właściwych proporcji i przeciwdziałanie nadużywaniu silnej pozycji strony, nie można przyjąć, by jej zastosowanie było wyłączone lub ograniczone decyzją stron czy też odmiennymi zwyczajami. Ochrona podstawowych interesów autora wymaga ograniczenia swobody kontraktowej. [podkr. wł. JJK]

[…]

W chwili zawierania umowy nie można było przewidzieć czy odniesie sukces. Przedsięwzięcie z pewnością okazało się korzystne, skoro nakład uzupełniano i książka jest dostępna w sprzedaży od kilkunastu lat. Już ten fakt uwiarygodnia twierdzenia powoda, że pozwany uzyskuje z umowy znaczne korzyści. Trudno przecież zakładać, że racjonalny przedsiębiorca systematycznie zwiększa nakład pozycji niedochodowej. Zasady logiki i doświadczenia życiowego przemawiają zatem za przyjęciem, że pozwany, choćby ze względu na długotrwałą sprzedaż i kolejne nakłady osiąga znaczne korzyści. [podkr. wł. JJK]

[…]

Z treści porozumienia nie wynika, aby jego warunki były zależne od kwoty pierwotnie umówionego wynagrodzenia, czy też daty zawarcia umowy. Pozwany uznał zatem, że autorzy dzieła winni mieć poza wynagrodzeniem zapewniony dodatkowy dochód w wysokości 3% wartości nakładu. Trafnie więc powód jako podstawę swych wyliczeń uczynił treść tego porozumienia. Również Sąd Apelacyjny uznaje je za miarodajne [podkr. wł. JJK]. Proponując zawarcie porozumienia pozwany znał zarówno charakter dzieła, nakład pracy autora jak i wysokość własnych kosztów. Stąd przedstawiane w toku procesu twierdzenia, że w tym przypadku łączne wynagrodzenie autorów powinno być niższe niż 3%, są niewiarygodne.

Na kanwie podobnego stanu faktycznego, mającego jednak za przedmiot korzystanie z wynalazku zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi – I Wydział Cywilny z dnia 24 lutego 2016 r.
sygn. akt I ACa 1169/15, cyt.:

[…] w materiale dowodowym brak jest podstaw do przyjęcia, że opracowanie wynalazku nastąpiło w ramach obowiązków pracowniczych powoda i zostało w związku z tym częściowo wynagrodzone poprzez zapłatę wynagrodzenia pracowniczego. Zakres obowiązków pracowniczych powoda nie obejmował tworzenia wynalazków pracowniczych [podkr. wł. JJK].

[…]

Przepis art. 22 ust. 2 ustawy Prawo własności przemysłowej nie precyzuje, co należy rozumieć przez korzyści z projektu wynalazczego. Z semantycznego punktu widzenia można by tu wliczać różne korzyści, w tym także imponderabilia, takie jak np. poprawa kondycji rynkowej przedsiębiorstwa, odzyskanie płynności płatniczej lub zdolności kredytowej, wejście w układ stosunków franszyzowych, uniknięcie upadłości czy wzrost notowań akcji przedsiębiorstwa na giełdzie. W praktyce, zgodnie z tradycją rozumienia tego pojęcia w polskim prawie wynalazczym, obejmuje się nim przede wszystkim tzw. efekty ekonomiczne (wymierne) oraz niektóre efekty niewymierne, zwłaszcza poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy, a także efekty wykonywania prawa, w szczególności opłaty z tytułu licencji udzielonych przez przedsiębiorcę (A. S. System Prawa Prywatnego tom 14a s. 958) [podkr. wł. JJK].

Wynagrodzenie to winno pozostawać w „słusznej proporcji do korzyści przedsiębiorcy z wynalazku”. O. kryterium zastosowane przez ustawodawcę powoduje, że obowiązkiem Sądu I instant było rozważenie wszystkich okoliczności faktycznych sprawy i ustalenie wysokości wynagrodzenia w ramach uznania sędziowskiego.

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy istotny jest znaczący wzrost sprzedaży maszyn produkowanych przez pozwaną spółkę po zastosowaniu wynalazku pracowników. Nie ustalono w toku postępowania dowodowego żadnych innych przyczyn zwiększonego zainteresowania odbiorców wyrobami strony pozwanej.

Zwrócić należy uwagę na poprawę bezpieczeństwa obsługi wyrobu strony pozwanej poprzez zastosowanie rozwiązań objęte wynalazkiem powoda, a także na zwiększenie wygody operatora. Poprawiło to niewątpliwie wydajność pracowników oraz zmniejszyło ryzyko wypadków przy pracy.

[…]

Te wszystkie okoliczności dają podstawę do uznania, że ustalone przez Sąd I instancji wynagrodzenie nie jest odpowiednie i nie spełnia kryterium „słusznej proporcji do korzyści przedsiębiorcy z wynalazku”. Chodzi bowiem – jak trafnie podnosi powód – o wszelkie korzyści, jakie uzyskał przedsiębiorca z wynalazku pracownika, a nie tylko takie, jakie wziął pod uwagę Sąd I instancji.

Dostęp do dokumentacji

Wskazane jest również mieć na względzie uprawnienia twórcy do dostępu do dokumentacji, na której jest oparte jego wynagrodzenie bazujące na korzyściach przedsiębiorcy, np. księgi rachunkowe, rachunek zysków i strat (art. 47 PrAut).

Dla przykładu pochylmy się nad przykładem pracownika, który stworzył silnik graficzny do gier komputerowych. Pracodawca określił, że ów pracownik będzie wynagradzany poprzez udział w przychodach z licencjonowania silnika w kwocie 7,5% opłat licencyjnych zapłaconych przez licencjobiorców. Pracownik ma możliwość żądania dostępu do informacji na podstawie których obliczane jest jego wynagrodzenie, tj. dostępu do danych o zapłaconych pracodawcy opłatach licencyjnych. W razie problemów w uzyskaniu tych informacji, pracownik może skorzystać z pomocy sądu.

Podsumowanie

Udostępnienie pracownikom szerokiej platformy do wyrażania i wdrażania swoich pomysłów ma swoje obiektywne uzasadnienie w potencjale tych pomysłów do ulepszenia środowiska pracy, produktów lub usług. Przedsiębiorca może tym sposobem wejść w posiadanie rozwiązania na tyle innowacyjnego, że może zmienić strukturę swoich przychodów i kosztów, zaburzyć konkurencję bądź wręcz stworzyć nowy rynek.

Jednakże wprowadzając program innowacji pracowniczych, należy mieć na względzie główny cel – wykorzystanie lub komercjalizację zgłaszanych doń projektów. Aby móc to osiągnąć, należy odpowiednio określić prawa przedsiębiorcy oraz wynagrodzenie zgłaszających projekty. Z kolei narzędzia do osiągnięcia tego celu – umowy o pracę, cywilnoprawne, dokumenty wewnętrzne, takie jak regulaminy racjonalizacji, innowacji powinny być analizowane i w razie potrzeby zmieniane łącznie.

Powyższy tekst, w zmienionej formie został opublikowany w DGP, 10-12 marca 2017 roku.

komentarze 2

  1. Pracowałem już w nie jednej firmie i ten zakres obowiązków pracowników traktowany jest bardzo ogólnie. Jak zobaczyłem swoją pierwszą umowę o pracę to się poczułem jakbym był odpowiedzialny za wszystko i za nic w firmie, wiec nie traktowałbym tego zapisu na niektórych umowach poważnie

  2. Świetny wpis, który wyjaśnił mi wszystkie trudne kwestie, których po prostu nie rozumiałem. Kupiliście mnie i zostaje na dłużej 🙂 Pozdrawiam!

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *