Prawa autorskie o charakterze osobistym powstają z chwilą ustalenia utworu na rzecz jego twórcy. Przykładowy katalog autorskich praw osobistych zawiera art. 16 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[1]. Pośród nich wymienia prawo do nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, zwane również prawem do integralności utworu. Jak należałoby wnioskować z powyższego przepisu, prawo do integralności utworu służy ochronie interesów osobistych twórcy do nieingerowania przez inne osoby w jego utwór i gwarancję wykorzystania utworu przez takie osoby w sposób odpowiedni („rzetelny”).
Treść art. 77 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wskazywałaby, że prawo to nie przysługuje jednak twórcom programów komputerowych.
Prawo do integralności utworu – uwagi ogólne
Prototypem prawa do integralności utworu w polskiej ustawie jest prawo do „sprzeciwienia się wszelkiemu zniekształceniu, okaleczeniu lub innej zmianie albo wszelkiemu innemu działaniu na szkodę dzieła, które mogłyby przenieść ujmę jego czci lub dobremu imieniu”, o którym mowa w art. 6 bis ust. 1 Konwencji berneńskiej[2]. Zgodnie z powyższym przepisem, prawo to przysługuje autorowi dzieła niezależnie od przysługujących mu autorskich praw majątkowych, a nawet po ich przeniesieniu. Skoro zatem Konwencja berneńska jako minimum ochrony wyznacza wyposażenie twórcy w prawo do integralności utworu, nie czyniąc przy tym wyjątków względem programów komputerowych, to czy polski ustawodawca mógł skutecznie wyłączyć powyższe prawo twórcy oprogramowania na poziome ustawy?
Argumenty za przyznaniem twórcy oprogramowania prawa do integralności jego utworu
Mając na względzie treść art. 91 Konstytucji[3] odpowiedź na postawione powyżej pytanie powinna być negatywna. Ustawa nie ma bowiem pierwszeństwa przed umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażaną w ustawie, a tak jest w przypadku ww. Konwencji berneńskiej. To oznacza, że jeżeli ustawy nie da się pogodzić z ratyfikowaną umową międzynarodową, to umowa ma pierwszeństwo przed ustawą.
Dodatkowo, już w art. 7 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (mając na względzie potrzebę ochrony interesów twórców polskich) przesądzono, że jeżeli „umowy międzynarodowe, których Rzeczpospolita Polska jest stroną, przewidują dalej idącą ochronę, niż to wynika z ustawy, to do nieopublikowanych utworów obywateli polskich albo do utworów opublikowanych po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub równocześnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej albo opublikowanych po raz pierwszy w języku polskim – stosuje się postanowienia tych umów”.
W konsekwencji należałoby uznać, że również twórcom programów komputerowych w Polsce przysługuje prawo do sprzeciwiania się wszelkiemu zniekształceniu, okaleczeniu lub innej zmianie albo wszelkiemu innemu działaniu na szkodę programu, które mogłyby przenieść ujmę jego czci lub dobremu imieniu.
Prawo do integralności programu komputerowego a stosunki umowne
W relacji do prawa do integralności utworu pozostają przepisy: art. 49 ust. 2 oraz 58 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, które znajdują zastosowanie w stosunkach pomiędzy twórca a drugą stroną umowy regulowanej przez przepisy prawa autorskiego
Zastosowanie pierwszego z ww. przepisów odnośnie do programów komputerowych zostało wyłączone (art. 77 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). To oznacza, że – w przeciwieństwie do innych utworów – w programie komputerowym nie można czynić zmian nawet jeżeli spowodowane byłby one oczywistą koniecznością, a twórca nie miałby słusznej podstawy im się sprzeciwić.
Natomiast zastosowanie drugiego z ww. przepisów nie zostało wyłączone względem programów komputerowych. I tak, na podstawie art. 58 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jeżeli publicznie udostępniono program komputerowy w nieodpowiedniej formie lub z modyfikacjami, którym twórca mógłby się w sposób obiektywny („słusznie”) sprzeciwić, to wówczas po bezskutecznym wezwaniu do zaniechania powyższego naruszenia, twórca może odstąpić od umowy kontrahentem lub ją wypowiedzieć. Ponadto, w takim przypadku twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia określonego w umowie.
Na marginesie, może dziwić fakt, że w kontekście „próby” polskiego ustawodawcy wyłączenia z regulacji praw autorskich do programów komputerowych prawa do integralności utworu, a także pozostającego z nim w relacji art. 49 ust. 2, polski ustawodawca „zapomniał” o art. 58 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Powyższe jednakże posłużyć może za kolejny argument na rzecz stanowiska, że prawo integralności utworu przysługuje również twórcy oprogramowania.
[1] Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 1191 ze zm.).
[2] Akt paryski Konwencji Berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych sporządzonego w Paryżu dnia 24 lipca 1971 r. (Dz. U. z 1990 r. Nr 82, poz. 474).
[3] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.).
Mi się nie do końca podoba to prawo.
Jak zatem będzie wyglądała kwestia aktualizowania programów/oprogramowania? Bez zgody autora ani rusz?
Bardzo przydatny wpis. Dzięki!
Prawo autorskie jest coraz bardziej restrykcyjne. Pamiętam, jak parę lat temu wystarczyło podać źródło zdjęcia, dzisiaj trzeba mieć też zgodę autora, najlepiej na piśmie. Bardzo przydatny wpis, zwłaszcza dla content marketingowców.
Artykuł, który doskonale opisuje problematykę. Tego szukałem… dziękuję 🙂
Dzięki. Wpis rozwiał moje wątpliwości.
Bardzo ciekawy wpis.
Przydatny wpis, dużo mi wyjaśnił.
Generalnie prawo autorskie jest ok, chroni twórcę. Integralność w przypadku programów komputerowych już nie jest taka oczywista. Prawo, interpretacja prawa, interpretacja interpretacji – za dużo tego.
Świetny wpis! Prawo do integralności programu komputerowego zostało szczegółowo omówione. Podoba mi się, jak precyzyjnie przedstawiłeś argumenty przemawiające za przyznaniem tego prawa twórcom oprogramowania. Dzięki za podzielenie się swoją wiedzą, którą przedstawiłeś w tym temacie.
Pozdrawiam