Minister Pracy i Polityki Społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz, ogłosił dziś na swoim Twitterze sukces w negocjacjach ze stroną niemiecką w sprawie płacy minimalnej dla kierowców w transporcie międzynarodowym.
Zweryfikowaliśmy polskie informacje prasowe z niemieckimi (dla dociekliwych linki poniżej). Berlin rzeczywiście potwierdził, że zawiesza czasowo stosowanie płacy minimalnej (co najmniej 8.5 EUR/h) w stosunku do kierowców transportu międzynarodowego, w tym z Polski. Uczynił tak uginając się pod naciskami Komisji UE oraz mając na względzie zachowanie dobrosąsiedzkiej relacji.
Aby zatem radość nie była przedwczesna, dziennikarze z drugiej strony Odry, z przysłowiową niemiecką precyzją, zwracają jednak uwagę, że zawieszenie dotyczy kierowców znajdujących się w tranzycie przez Niemcy (załadunek i wyładunek poza terytorium Niemiec), a nie dotyczy tych, którzy załadunek i wyładunek mają w Niemczech. Nie wiadomo jednak, co z tymi, którzy tylko jedną z tych czynności (załadunek albo wyładunek) wykonują w Niemczech.
Zawieszenie będzie obowiązywało do czasu rozstrzygnięcia przez Komisję zgodności zapisów i praktyki niemieckiej z prawem Unii, co spodziewane jest w okolicach przedwakacyjnych.
bardzo mnie ciekawi jak komisja zgodności dogada się z Unią bo temat się robi bardzo ciekawy.
Bardzo ciekawa sytuacja, kiedy to podniesienie płacy minimalnej w jednym kraju jest oprotestowywane przez pracowników w drugim. Zdecydowanie dobrze byłoby gdyby można wyrównać w nich zarobki.