Rozwiązania określone w dyrektywie transgranicznej mają umożliwić pacjentom leczenie się poza granicami kraju, na koszt podmiotu zobowiązanego do finansowania świadczeń gwarantowanych, jeżeli takie świadczenie będące przedmiotem leczenia jest świadczeniem gwarantowanym. Jednakże do tej pory Polska nie uchwaliła ustawy, która wprowadziłaby rozwiązania określone w dyrektywie transgranicznej, mimo że termin na powyższe działanie upłynął 25 października 2013 r. Ustawodawca stara się nadrobić zaległości – projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach implementujący przepisy dyrektywy trafił do sejmu, a 26 maja podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia odbyło się jego I czytanie. Jej najważniejszym ustaleniem jest powołanie podkomisji, której zadaniem jest przeanalizowanie rządowego projektu w celu ewentualnego naniesienia poprawek. Powyższe działanie podkomisja powinna wykonać w terminie do końca maja. Tak krótki termin wydaje się oznaczać, że koalicji rządowej zależy na przyjęciu ustawy jeszcze przed wakacyjną przerwą.
Jeśli chodzi o podstawowe zasady zwrotu kosztów opieki transgranicznej, wskazane w projekcie ustawy, to po pierwsze należy wskazać, że refundowane są jedynie te świadczenia, które są finansowane w ramach składki zdrowotnej do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ponadto, wysokość refundacji za dane świadczenie ograniczona jest jedynie do kwoty, jaką NFZ zapłaciłby za to świadczenie świadczeniodawcom w Polsce, a nie kosztów, które poniósł pacjent w związku z danym zabiegiem.
Dodatkowo należy pamiętać, że pacjent ma obowiązek najpierw zapłacić za dane świadczenie w innym państwie członkowskim, a dopiero później może ubiegać się o jego refinansowanie. Co więcej, wykonanie niektórych świadczeń poza granicami kraju będzie wymagało uprzedniej zgody NFZ-u. Jest ona warunkiem koniecznym uzyskania zwrotu pieniędzy. Co więcej, na udzielenie takiej zgody nie ma co liczyć, jeżeli taki zabieg będzie można bez czekania w kolejce wykonać w Polsce.
Refundacja w ramach opieki transgranicznej obejmie także koszty zakupu produktów refundowanych. Podstawą do uzyskania zwrotu będzie realizacja recepty przez wystawioną osobę uprawnioną oraz przedstawienie NFZ-owi rachunku zakupu przepisanego produktu w aptece.
Zarówno opóźnienia w implementacji, jak i decyzja o wprowadzeniu limitów finansowania opieki transgranicznej – zostały one rozpisane aż do 2030 roku (na 2014 roku limit wynosi 941 mln złotych, na rok kolejny 1,039 mln zł) – wskazują na istotne obawy ministerstwa zdrowia, co do stabilności finansowej NFZ, która mogłaby istotnie ucierpieć w związku z koniecznością zwrotu kosztów finansowania świadczeń realizowanych w innych państwach członkowskich. Stosunkowo niskie limity przeznaczone na opiekę transgraniczną będą zapewne powodować, że wielu pacjentów będzie dalej musiało czekać w kolejkach do polskiego lekarza.