Czy jest możliwa zmiana składu suplementu diety i jego oznakowania w 14 dni? Najnowszy projekt rozporządzenia MZ zdaje się wychodzić z takiego założenia. W propozycji nowelizacji zawarto rewolucyjne wymogi dotyczące m.in. minimalnej zawartości witamin i składników mineralnych. Bez żadnych okresów przejściowych.
Wspomniane zmiany wynikają z projektu nowelizacji rozporządzenia MZ ws. składu oraz oznakowania suplementów diety. Do 5 lutego br. trwają konsultacje społeczne. Dokument został umieszczony na stronie RCL 31 grudnia 2015 r.
W propozycji Ministra Zdrowia zawarte zostały kontrowersyjne rozwiązania, które jeżeli zostałyby przyjęte w obecnej wersji, miałyby daleko idące skutki dla producentów suplementów diety.
Kluczowe punkty:
- Wprowadzenie minimalnych poziomów witamin i minerałów w suplementach diety dopuszczonych do obrotu na polskim rynku – nie mniej niż 15% RWS – takie rozwiązanie mogłoby uderzać np. w suplementy diety w których witaminy są stosowane w małych ilościach, jako substancje konserwujące;
- Stosowanie w oznakowaniu suplementów diety wyłącznie RWS a nie ZDS – obecnie kwestia umieszczania oznaczenia ZDS/RWS na suplementach diety jest kontrowersyjna. Na pewno warto podejmować działania mające slużyć rozstrzygnięcie tej wątpliwości. Jednakże proponowane rozwiązanie jest wątpliwe z perspektywy zgodności z dyrektywą 2002/46/WE w sprawie zbliżenia ustawodawstw Państw Członkowskich odnoszących się do suplementów żywnościowych, która przykładowo w art. 6 ust. 3 pkt b oraz art. 8 ust. wyraźnie odnosi się porcji zalecanej do dziennego spożycia (ZDS);
- Wejście w życie powyższych zmian po 14 dniach od ogłoszenia, bez żadnego okresu przejściowego na wyprzedanie zapasów produktów nie spełniających nowych wymagań. – to bodajże najbardziej kontrowersyjny punkt. W obecnym brzmieniu nowelizacji przedsiębiorcy powinny się zastosować do nowych wymogów już po upływie dwóch tygodni od publikacji rozporządzenia. Dokonanie reformulacji produktów oraz zmiana opakowań w tak krótkim czasie w praktyce może okazać się niewykonalna. Czyżby jedyną alternatywą miało być spalenie produktów? Biorąc pod uwagę, że trudno wykazać by zmiana była kluczowa dla życia i zdrowia konsumentów, takie rozwiązanie trzeba uznać za niepropocjonalnie i narażające przedsiębiorców na nieuzasadnione koszty, a raczej wręcz straty.
Na koniec, warto jednak odnotować pozytywny fakt ponad miesięcznego okresu na wypowiedzenie się strony społecznej odnośnie projektu. Jest to pozytywna niespodzianka w stosunku do wielu minionych konsultacji społecznych, które trwały np. kilka dni. Miejmy nadzieję, że nie jest to wyjątek od reguły a zapowiedź nowego standardu. Wreszcie należy także mieć nadzieję, że uwagi zgłaszane w konsultacjach zostaną uwzględnione i przepisy zostaną poprawione w trakcie dalszych prac legislacyjnych.
Czy ta zmiana w kwestii czasu wyszła na plus?