Przedsiębiorcy wytwarzający niewielkie ilości różnych odpadów obawiają się kontroli. Zdaniem ekspertów nie mają powodu. W małych firmach często brakuje znajomości wielu przepisów związanych z gospodarką odpadami. Bywa, że dowiadują się o nich przez przypadek i wówczas wpadają w panikę.
Tak jak jeden z czytelników „Rzeczpospolitej”. Ponad dziesięć lat temu kupił do firmy kilka sprzętów, takich jak komputery, drukarka. Przez ten czas już kilka razy wymienił sprzęt. Stary, który był wysłużony albo uszkodzony, oddał przy okazji zbiórki zużytych urządzeń elektrycznych i elektronicznych.
– Było tego kilka sztuk i nie przekazałem tego firmie, która zostawiłaby mi jakiś dokument, dowód, że oddałem to do recyklingu – mówi czytelnik. Dodaje, że przy okazji porządków w firmie spakował stary sprzęt i po prostu go oddał, gdy w jego gminie była zbiórka takich urządzeń. Przedsiębiorca martwi się teraz, czy nie grożą mu kary za brak np. karty przekazania odpadów.
Zgodnie z ustawą o odpadach każdy powinien prowadzić ewidencję odpadów powstających w firmie. Nie dotyczy to odpadów komunalnych. Co do zasady jednak takie odpady jak zużyte tonery do drukarek, stare urządzenia elektryczne i elektroniczne czy baterie powinny być ewidencjonowane. A firma powinna mieć dokumenty, że przekazała je uprawnionemu przedsiębiorcy do ich zbiórki bądź recyklingu.
– Są pewne wyjątki. Przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność nawet gdy zatrudniają kilka osób, bardzo często nie wytwarzają takiej ilości odpadów, by musieli je ewidencjonować i składać odpowiednie sprawozdania – wyjaśnia Daniel Chojnacki, radca prawny w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Wskazuje, że taki obowiązek powstaje, gdy przedsiębiorca przekroczy limity wskazane w rozporządzeniu ministra środowiska z 12 grudnia 2014 r. w sprawie rodzajów odpadów i ilości odpadów, dla których nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji odpadów (DzU z 21 września 2015 r., poz. 1431).
Zgodnie z tym rozporządzeniem przedsiębiorca musiałby rocznie wytwarzać ponad 50 kg odpadów w postaci zużytych urządzeń elektrycznych i elektronicznych, by powstał obowiązek ich ewidencjonowania. Jednak ewidencji tonerów do drukarek nie trzeba prowadzić, jeśli firma nie zużywa ich więcej niż 10 kg w ciągu roku.
– Jeżeli przedsiębiorca wytwarza mniej odpadów niż wskazane limity, to nie musi prowadzić ewidencji. Tym samym nie musi posiadać takich dokumentów jak karty przekazania odpadów – uspokaja Daniel Chojnacki. Dodaje, że taka firma mogła oddać odpady przy okazji prowadzonej zbiórki czy do gminnego punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
Rozporządzenie wymienia także limity dla innych odpadów (drewno, szkło, szmaty), które mogą powstawać w wyniku prowadzonej działalności. Dlatego przedsiębiorcy, których działalność powoduje powstawanie odpadów, powinni zajrzeć do tego rozporządzenia, aby zobaczyć, czy w ich przypadku nie powstał obowiązek prowadzenie ewidencji. Gdyby się okazało, że firma powinna ewidencjonować odpady, a tego nie robi – naraża się na karę grzywny (do 5 tys. zł). Taka sama kara grozi za brak składania sprawozdań o tym, w jaki sposób firma gospodaruje odpadami.
Trzeba też mieć na uwadze, że takie dokumenty jak karta przekazania odpadu należy przechowywać przez pięć lat na wypadek ewentualnej kontroli.
Cały artykuł został opublikowany 21 listopada 2017 roku w Dzienniku Rzeczpospolita:http://www.rp.pl/Firma/311209871-Mala-firma-nie-musi-bac-sie-kary-za-produkowanie-smieci.html
Polska, kraj przyjazdy przedsiębiorcom…