Czy zmiana polityki cen transferowych może zaszkodzić refundacji produktów leczniczych? Jakkolwiek odległe od siebie wydają się te zagadnienia, odpowiedź brzmi niestety TAK.

Niejako tradycyjnie firmy farmaceutyczne obecne na polskim rynku stosowały lub nadal stosują 0% marżę na produkty refundowane kupowane za granicą. Taki stan rzeczy jest pozostałością starych przepisów limitujących marże uzyskiwane na lekach, tych samych, których naruszenie było podstawą tzw. sporu marżowego. W czasie obowiązywania tych przepisów firma-importer nie pobierała marży, aby nie zabierać chleba hurtownikowi. Mimo że przepisy już nie obowiązują, tradycja marży 0% pozostała, budząc często zdziwienie zagranicznych dyrektorów finansowych i – coraz częściej – doradców podatkowych specjalizujących się w zagadnieniu transfer pricing.

Zerowa marża kłuje w oczy każdego dobrego podatkowca zajmującego się cenami transferowi. Nic dziwnego, że pierwszą rzeczą, którą robi taki doradca, jest propozycja zmiany polityki cen transferowych poprzez pobieranie marży przez polską firmę dystrybuującą leki i dostosowanie tej marży do funkcji, którą ta spółka pełni. Jeżeli rzeczony doradca podatkowy nie ma wsparcia specjalisty od regulacji refundacyjnych (luksusem takiego wsparcia cieszą się na przykład doradcy podatkowi DZP ;)), nietrudno o kłopot. Dlaczego?

Otóż decyzja o pobieraniu marży wpływa na sposób sporządzania wniosków cenowych (lub aktualizacji informacji o cenach), składanych w procesie ubiegania się o refundację produktu leczniczego. W tzw. kalkulacji ceny należy uwzględnić zysk realizowany w obrocie danym produktem. Stąd, jeśli zmiana polityki cen transferowych odbywa się bez konsultacji z osobą odpowiedzialną w firmie za wnioski refundacyjne, ryzykujemy prowadzenie „podwójnej” polityki cenowej – dla potrzeb transfer pricing pobieramy marże, dla potrzeb wniosku refundacyjnego nie.

Konsekwencje takiej niespójności mogą być katastrofalne, łącznie z zarzutem podawania we wniosku cenowym nieprawdziwych danych. Nie poruszam innych istotnych problemów związanych ze zmianą polityki cen transferowych, związanych z kwestiami finansowania rabatów, usług marketingowych, rozdziałem funkcji w tzw. strukturach dualnych, ryzykiem obniżenia ceny urzędowej itp. Rozważanie takie przekroczyłoby wielokrotnie ramy tego postu. Problem ten jest bardzo poważny i wieloaspektowy, zatem lepiej zaradzić mu, zanim powstanie.

Konkluzja: jeśli jesteś dyrektorem finansowym spółki farmaceutycznej, albo doradcą podatkowym, który takiej spółce doradza, przed zmianą polityki cen transferowych zaproś do współpracy dział medyczny lub regulacyjny, ktokolwiek składa w Twojej firmie wnioski cenowe. Nie zapominaj także o prawniku, specjaliście od regulacji refundacyjnych. Tylko w takim składzie możecie znaleźć rozwiązanie, w którym i wilk regulacji refundacyjnych będzie syty, i owca cen transferowych cała.

Jeden komentarz

  1. Świetny tekst! Dobrze się czyta! Gratuluję!
    Rafał

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *